sobota, 31 grudnia 2016

Świąteczne prezenty !

Na początku chciałabym pokazać wam co dostała Zafi na święta :D Chyba była grzeczna, bo trochę tego jest. Bez przedłużania zaczynamy!
~ obroża z dingo ( był o niej poprzedni wpis)
~ Comfy  Mint Dental Twister Fluo
~ Collision Course Aport Obedience White M
~ Planet Dog Big Pup Orbee Ball 
~ Chuckit Ultra Squeaker Ball L
~ Chuckit Hydro Squeeze Ball L

Dodatkowo kupiłam jeszcze:
~ Chuckit Indoor Ball
~ Chuckit Rugged Bumper  ( tę zabawkę otrzymaliśmy za prenumeratę czasopisma Dog&Sport)


 Ten rok upłynął nam bardzo aktywnie. Zaczęłyśmy ćwiczyć agility - z czego jestem bardzo dumna. Nauczyłyśmy się wielu sztuczek. Przeżyłyśmy niezapomniane przygody. Spotkałyśmy wiele psów, z którymi zaprzyjaźniła się Zafira. Jednym z nich jest Tobi. Dzięki niemu odważyłam się puścić sunię wolno.
Często chodziłyśmy nad jezioro się kąpać lub do lasu. Zmniejszyłyśmy skakanie na samochody (w dzień).
Przejechałyśmy się autobusem miejskim!

Oczywiście były też przykre sytuacje, ale czasami wynikało z nich coś dobrego, jak np. problemy z przednią, prawą łapą.
Kiedy Zafi zaczęła kuleć bardzo się przestraszyłam. Nie wiedziałam co jej jest. Zaczęłam czytać w internecie czego mogą to być objawy. wszędzie pisało, że to jest dysplazja stawów łokciowych. byłam w szoku. Nie spodziewałam się tego. Nie widziałam już dla nas żadnej nadziei. Nie wierzyłam w cud. uważałam to za niemożliwe. A jednak los się do nas uśmiechnął. Kiedy pojechaliśmy do rodziny, wujek weterynarz (ten, który znał sunię od urodzenia) zbadał ją, a później zrobił prześwietlenie. Okazało się, że zafira ma zapalenie szpiku kostnego. Odetchnęłam z ulgą. Poczułam się jakbym wygrała w totka. Zafira dostała 3 zastrzyki i było po wszystkim. Dostaliśmy antybiotyk i dużo różnych innych tabletek np. na odrobaczanie, witaminy na stawy czy płyn do mycie psich uszu.
Po wyjściu z gabinetu poszliśmy na podwórko gdzie czekała ciocia z drugim wujem (tez wetem). Przyszła też moja kuzynka z mama, która później odwiedziłyśmy. Sunia poznała Holly (czytaj Holi) suczkę berneńskiego psa pasterskiego starszą od siebie o ok. rok. ~ Coś w tym stylu. Niestety nie pamiętam ile ona ma ;C ~ Na początku było trochę "strasznie" ale po chwili obie się do siebie przekonały. Jedyne czego nie zaakceptowała Zafi to kołnierz berneńczyka. Nigdy czegoś takiego nie widziała i się trochę tego bała. Z nowa koleżanka nie spędziła jakoś długo, bo szykowałam się na koncert Grzegorza Hyży, na który poszłam z młodszą kuzynką - Judytą. Było fantastycznie! Pies miał tyle rozrywki, że nawet nie zauważył mojego zniknięcia.

Obiecałam sobie, że wpis nie będzie długi , żeby was nie zanudzać więc już kończę.

Życzę wszystkim wspaniałego i owocnego Nowego Roku! Aby spełniły się wasze marzenia. Niech psy wa słuchają i chętnie uczą się nowych rzeczy. Żeby nie zabrakło wam nigdy chęci na długie spacery i ogromnej wiary w siebie oraz cuda, bo dzięki niej może się wszystko udać!
Jeszcze raz wszystkiego dobrego, szczęścia, dużo zdrowia i miłości czworonogów <3


Nasza wspaniała planetka!

sobota, 17 grudnia 2016

Nowa obroża!

Ci co mnie choć trochę znają wiedzą że uwielbiam arbuzy! Miałam je na etui poprzedniego telefonu, widnieją na mojej bluzce, spodniach. Nie mam na ich punkcie żadnej obsesji, ale po prostu je lubię.
Więc myślałam nad jakąś obrożą w arbuzy. Godzinami przeszukiwałam internet w poszukiwaniu takiej która byłaby idealna. Znalazłam nawet kilka ładnych, ale coś kazało mi szukać dalej. Najpierw myślałam nad wzorami z Kudłatego Arta. Później patrzyłam w sklepie Furkidz. Nadal nie byłam przekonana do zakupu. Aż tu pewnego wrześniowego dnia poszłam z przyjaciółka do jednego z naszych zoologów (mamy ich 6). Stanęłam przed półką z obrożami i zobaczyłam ją. Była po prostu idealna. Szeroka i w arbuzy. Posiadała tylko jedną maleńką wadę. Kosztowała 49 zł. Była dużo droższa od poprzednich. Długo się nad nią zastanawiałam, w końcu te z internetu miały poszycie, którego tej akurat brakowało. Stwierdziłam jednak, ze jakieś podszycie zawsze można doszyć samemu. Poprosiłam mamę o pieniądze i w czwartek po szkole poszłam ja kupić (15.12.2016 r.)

Kilka słów o samej obroży według producenta - Dingo
Linia obroży dla psa AMERICA to połączenie najwyższej jakości taśmy polipropylenowej z wytrzymałym materiałem o wyjątkowych barwach. Designerski print, od stonowanego różu na szarościach, poprzez barwne piktogramy na głębokiej czerni, aż po kolorowy zawrót głowy czy – jak kto woli – wszystkie kolory tęczy, to propozycja dla dobrze ułożonych psów Good Dog, jak i żywo usposobionych, nieco bardziej szalonych czworonogów. Wykonane na poliestrowej tkaninie, wzorzyste aplikacje mają wyjątkowo głębokie barwy, bardziej intensywne i wyraziste niż kiedykolwiek. Obroże zostały  wyposażone w nierdzewne, metalowe okucia, a także wytrzymałe plastikowe zapięcia typu klik-klak, umożliwiające właścicielowi psa obsługę przy użyciu jednej ręki. W skład linii wchodzą obroże Kolorado, Alabama i Nevada oferowane w trzech szerokościach 2 cm, 3 cm oraz 4 cm dla małych, średnich i dużych psów oraz edycje limitowane np. ALASKA, FLORYDA, KALIFORNIA.


Ogólne wymiary i wygląd






















Obroża ma od 40-67 cm długości i 4 cm szerokości. W naszym przypadku nie było innego rozmiaru w sklepie. Jest zrobiona w 100% z Poliestru.

(pierwsze i trzecie zdjęcie bardziej oddaje realny kolor)


(kadr na metkę)

Pewnie zastanawiacie się po co ja kupiłam?
Może dlatego, że stałam się maniakiem? A może poprzednia (czerwona) miała 3 cm i mogła być niewygodna dla psa.
~ Myślę, że ten drugi argument jest chyba lepszy.~

Postanowiłam udowodnić rodzicom, sobie i wszystkim którzy nie wierzą, że ONek nawet taki jak Zafira może chodzić na zwykłej obroży. Dlaczego napisałam "nawet taki jak Zafira" ?
~ Suna należy do bardzo, ale to bardzo ruchliwych psów. Jest jej po prostu pełno wszędzie.  Wszystko musi powąchać. Wszędzie musi wejść. Za każdym ptakiem musi pobiec i wystraszyć każdego kota jakiego zauważy.~

Być może zajmie nam to miesiąc, rok może nawet kilka lat, ale wiem, że kiedy to osiągniemy to będziemy mogły pojechać na seminarium lub pia akademię.

Ps. Przepraszam was za te zdjęcia (szczególnie to drugie) ale aparat mi padł i miałam do dyspozycji tylko telefon. Ostatnie zdj robione 3 dni temu lustrzanką, która własnie ładuje xD

niedziela, 11 grudnia 2016

Podsumowanie "Social Project"

Wreszcie zebrałam się na napisanie posta. Bardzo Was za to przepraszam. Nie mam weny, czasu...
tak właściwie to niczego.

Podczas "Socjal Project" udało mi się trochę osiągnąć. Jak zawsze dużo się leniłam ale jednak coś tam zrobiłam :P
Zafira pierwszy raz w swoim życiu jechała autobusem. Wcześniej wydawało mi się to niemożliwe, a jednak! Nikt nikt ucierpiał, wszyscy przeżyli. A tak na serio to bardzo miło nas przyjęli.
Kiedy weszłam, zauważyłam dość duże zdziwienie, które po chwili znikło z twarzy ludzi. W końcu pies w komunikacji miejskiej to taki trochę niecodzienny widok. (przynajmniej w moim mieście)
Zapewne jesteście ciekawi ile zapłaciłam za nasze bilety. Otóż tylko 1 zł! Jak to możliwe? Hmmm...sama nie wiem. Kiedy pisałam wiadomość na portalu WRC to odpisali mi, że za psa płaci się tak jak za siebie. (Ja mam bilet ulgowy ponieważ jestem uczennicą gimnazjum.)
Kierowca zapytał się tylko czy Zafi jest dorosła. Ja odpowiedziałam, że to jeszcze szczeniak (miała wtedy 1 rok i 4 miesiące) Pan spojrzał na psa i poprosił mnie o złotówkę. Dał mi bilet i poszłam go skasować. Usiadłam na środku. Wszystkie oczy spoglądały to na mnie, to na mojego psa.
W końcu odezwał się jakiś pan. Zaczął mnie pytać o Zafirę. Widać było, że zna się na psach. Opowiedział mi o swoim czworonogu, którego już z nim nie ma. Był to samiec owczarka niemieckiego krótkowłosego.
***
Psina bardzo dobrze zniosła podróż. Na początku kiedy autobus ruszył, Zafi stała niepewnie. Po chwili głaskania pana, o którym wspomniałam wcześniej, położyła się i leżała do końca podróży.
Cała jazda trwała coś około 7 minut. specjalnie wybrałam krótka trasę, ponieważ nie wiedziałam jak zachowa się pies. Na szczęście wszytko poszło zgodnie z planem i o 14.18 wysiadłyśmy na przystanku.
***

W drodze powrotnej tez chciałam wracać autokarem, ale nie było, żadnego pasującego więc stwierdziłam, że szybciej wrócimy pieszo. Na początku chciałam wracać polami, bo jak wiecie mój pupil ciągnie na samochody. Jednak byłam tak zmęczona i zaryzykowałam ruchliwą ulicę. Okazało się, że pies prawie w ogóle nie ciągnął. To był nasz wielki sukces!

Podsumowując: To był nasz pierwszy psi projekt. Myślę, że jak Zafira zdała egzamin, szczególnie na tej drodze. Jej ogólny stosunek do aut się trochę polepszył. Różnica jest już zauważalna, ale jeszcze trochę trzeba zmienić.
***
Jeśli chodzi o nowe zabawki to mamy nowe cudeńko w kolekcji, którym muszę się wam pochwalić!
Niedawno robiłam kolejne zamówienie na toys4dogs


  • Chuckit! Ultra Squeaker Ball


Przyznam się, że już dawno nad nią myślałam, aż w końcu ją kupiłam. Jest po prostu rewelacyjna. Wytrzymała, wielofunkcjyna, ma bardzo fajną piszczałkę i cena jest normalna. Nie taka jak np. planetki. Nasze kolejne marzenie, które zamierzam spełnić!

Kupiłam również:

Comfy Mint Dental Twister Fluo

Niestety nie mam jeszcze, żadnych zdj.

***
Już szykuje się kolejne zamówienie na t4d. Tym razem kupię aport do obi i piłkę firmy chuckit, a w tym tygodniu idę do zoologa kupić nową obroże.
Postaram się napisać kolejny post w weekend. Zapewne wstawię zdj nowych akcesoriów.

w następnym poście dowiecie się również o naszych planach na rok 2017! Wiem że się jeszcze nie zaczął ale usze trochę o tym napisać i się was poradzić.



Mam nadzieję, ze pomimo mojej nieobecności o nas nie zapomnieliście i będziecie czasami wpadać na mojego bloga!

Pozdrawiam!